Mów mi...
Mów mi całym rozmiarem wszechświata
jak zanurzysz mnie w słodkim błękicie,
a potem, tak jak w kalendarzu mija data,
tak my na końcu życia spojrzymy w
odbicie
Na oszklonej czerwienią tafli nadziei,
wiem, że z goryczy wyłania się istota,
która cierpienie w miłość zamieni.
To jesteś Ty, kochanek ze złota.
Jak miło jest, gdy w przebudzenie
wkrada się promień owiany uśmiechem.
Kocham ciebie całego, milczenie
na Twych ustach, skradane oddechem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.