Może cię znajdę
Po ciemku szłam
twoim korytarzem
Przy nikłym blasku świec
szukałam twojej dłoni
Przez sen dotykałam
twoich ust
Moimi ustami
gorącymi jak węgiel w piecu
Swoim językiem
szukałam twojego
By w pocałunku mogły się poplątać
Na całym ciele
czyłam gęsią skórkę
Gdy we mnie wszedłeś
i byliśmy jak jedno
całkiem od drugiego zależne
autor
dzazga
Dodano: 2007-06-23 02:06:00
Ten wiersz przeczytano 644 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
fajny erotyk , ale ja bym rozwinal ten wers o
zaleznosci . bo to cala kwintensencja erotyku . ale
subtelnosci nie mozna ci odmowic . klaniam sie.