Może kiedyś...
Może kiedyś przyjdzie chwila
kiedy wezmę Cię za rękę
i schodami wprost do nieba
zaprowadzę z serca dźwiękiem.
I horyzont się pokłoni
rozpalając zorze świtu
będą chwile rozśpiewane
nie zabraknie łez zachwytu...
Bo jak nazwać mam tą bliskość
kiedy wtulę się pod ramię
a Ty będziesz głaskać włosy
czułym gestem mi Kochanie?
Komentarze (5)
Jak nazwać bliskość i czułość,
gdy w szepcie skryte jest wszystko? Przecież
najczystsza to miłość nad serca Twego kołyską :)
Śliczny, liryczny wiersz, kochające słowa...
...schodami wprost do nieba...
Jakie to ckliwe i piękne...chyba masz duszę anioła.
Jaka cudowna muzyka duszy...
Bardzo ciepły wiersz :) Słowa płyną cudną muzyką :)
Gratuluję :)))