mrok
a może nigdy nie była moja
ust niezbudzona lepkość
(cichy bunt
krwiobiegu)
znów ubrałeś w mrok
nasze oczy
a może nigdy nie była moja
ust niezbudzona lepkość
(cichy bunt
krwiobiegu)
znów ubrałeś w mrok
nasze oczy
Komentarze (8)
Bardzo się podoba!
Pozdrawiam :)
Wow, ciekawe te mini.
Chwile zwątpienia,
a któż ich nie ma?
Pozdrawiam!
Witaj. Odczytuje jako zawod peelki w relacjach z
bliskim czlowiekiem. Moc serdecznosci.
Bardzo dobrze oddane wątpliwości w wymownej
miniaturce.Pozdrawiam serdecznie:)
Ładny choć smutny wiersz. Pozdrawiam:)
Wiersz, podoba sie.
Na TAK, pozdrawiam.:)
Ileż, ależ...mi się czyta...
Cudnie :-)