Mur
Mam nadzieję że maska ciszy
cię nie przeraża
kiedy walczę z myślą
za oknem deszcz buduje napięcie
gałęzie łamią się bez wiatru
a imię zabiera gdzieś w dal
dalej biegnie w noc
tak chciało by już być wolne
stworzę mur kiedy odejdziesz
by schronić samotność w domu
zapalę świeczkę i odstraszę gości
obserwując ludzi za oknem
i tańczące cienie
Komentarze (3)
Mur...nie warto nim otaczać się...lepiej skorzystać z
przestrzeni...
Pozdrawiam serdecznie.Miło przeczytać Twój wiersz...
Nastrój wyjątkowo brzemienny w pęczniejące złe
przeczucia.
Wiersz chyba życiem dyktowany.
Ciekawy przekaz. Każdy ma swój sposób na cierpienie.
Pozdrawiam:)