Murzynek Niebambo
Czarne duże oczy z ciepłymi iskrami w
kolorowej twarzy,
jasny, szczery uśmiech i Hylen przekracza
próg polskiego
domu. Dumnie wypowiada słowiańskie wyrazy,
podkreślając
przy tym jaki jest szczęśliwy, że ma znów
przyjaciół.
(tego uczy mama). Tato z braku czasu łapie
teraz syna
w przesmyku pogoni za czymś trochę więcej
niż daje im
kryzys w stanie Illinois. Potrafi nie
tęsknić tak bardzo
jak dawniej. Nabył odporności na miękkość
dotyku
pięcioletniej dłoni. Nie kryje, że miara
tego o czym
marzy mieści sie w granicach zdrowego
rozsądku. Dojrzewa
do roli ojca emigranta bez prawa pobytu i
bez prawa pracy.
Świadomość, że dziecko nie kocha tej ziemi
nie dziwi.
Syn patrzy uparcie w niewidzialną
przestrzeń, bo widzi w niej
dziadka, który pachniał pewniej niż szkolny
autobus i tata
był zawsze w domu na kolacji a mama czytała
bajki
na dobranoc, takie bardziej proste,
bardziej zrozumiałe.
Komentarze (14)
murzynek Niemambo w Illinois mieszka ... ;)
ciekawy wiersz, niebanalny, gratuluję:)
Poruszyłaś niezwykle poważny i trudny problem jakim
jest emigracja.
Wiersz bardzo nastrojowy i łapiący za serce. Czyta się
go z zaciekawieniem
Wzruszyl mnie Twoj wiersz, jest bardzo prawdziwy.
Pozdrawiam.
Emigracja to ciężki kawałek chleba. Bez prawa pobytu i
pracy. Życie w kraju z własnego wyboru , między ludźmi
lecz w ukryciu. Wzruszający wiersz.
Emigracja wygnanie zycie na kartonach wciąż gotowy do
drogi...twój wiersz...nie tylko wzrusza ...ale
ukazuje prawdę tułaczego życia....pozdrawiam...
Piękna, ciekawa poezja. Pozdrawiam.
dole i niedole emigrantów ciekawie ujęte w wierszu ...
witaj,troche smutny wiersz, ale ładny i autentyczny.
emigranci choć dobrze są przyjmowani w nowym innym
kraju,
mają jakiś wewnętrzny nipokój, żąl
i pytanie dlaczego?
pozdrawiam.
Tak, tak i on już to czuje, mały NieMambo się
przysłuchuje rzeczywistości, myśli, ocenia, szuka
dobroci, szuka miłości. Jemu już nie jest obojętne.
trudny temat o ludziach na uchodźctwie, dobrze
pokazany
bez pracy ,bez prawa pobytu ... jakby poza
normalnością ... trudne życie ,dramat
ludzi,interesujący wiersz
Wedrowka ludow...znan od pradziejow,,,
dzis emigracja sie nazywa,,,ludzie zawsze
tesknili za swoja pierwsza Ojczyzna,,,
nawet gdy w tej drugiej zyli dostatniej,,,
Dobry ,,refleksyjny,,,wzruszajacy wiersz,,
pozdrawiam jesiennie z daleka.
Życie emigrantów bywa ciężkie, a tęsknota
przytłaczająca: mnie się podoba, realizm i szczerość:)