Muza
Muzo poezji sprytnie formę zmieniasz
Z szarych chwil zwykłych w błękitne
marzenia
I weną twórczą najgłębsze ryciny
Kładziesz na skały na kosodrzewiny
Ubierasz w kształty z odległej epoki
I kąpiesz słońca w błękitach głębokich
Wyciągnij dłonie dotknij to fatamorgana
Ginie nie wiedzieć czemu lub kształty
odmienia
Jak dusza w zdrowym ciele długo nie
kochana
Rozpłynęła się w dali w baldachimie
cienia
Poezjo hucz jak morze bij o brzeg i z
góry
Wyrwij serce dla weny z kapryśnej natury
Połóż na liściach tyle ile im potrzeba
By drgając mogły układać na ziemi
Najprzemyślniejsze skrawki błękitnego
nieba
I tyle złota z słonecznych promieni
Ile się uda między gąszcz położyć
Możesz je gubić gasić i na nowo tworzyć
Znasz zapach sosen gdy po schodach
wchodzą
Na szczyt z sosną i jodłą po ostre
igliwie
Tam się nowe miłości z zachwytu narodzą
I będą kochać wieczne zabójczo i chciwie
Komentarze (12)
Bardzo urokliwy wiersz. Podoba mi się. Pozdrawiam
serdecznie.
Bardzo ładnie by się tylko spełniło .. tyle miłości w
życiu już było ..a potem znudzenie pozostało widać
ludzie zbyt mała kochają i o miłość dbają ..
z rozmachem metaforycznym, bardzo ładny opis.
urzeka pięknem opis Muzy poezji :-)
pozdrawiam
muszę przyznać, że bardzo piękny, ładnie ujęty w słowa
opis :-)
Piekne slowa pozdrawiam
Jestem pod urokiem tego wiersza. Jest bardzo dobry i
lekko się czyta.
ładnie:)
Moje klimaty, przepieknie :)) pozdrawiam
Cieplutki i przyjemny tekst
Pozdrawiam:-)
Ładnie o poetyckiej Muzie,
szkoda, że strofki nie mają równej wersyfikacji.
Pozdrawiam serdecznie:)
Urzekający i pełen pasji wiersz...Pozdrawiam :)