Muzyka nieugięta
wszystkim którzy mnie wspierali...
Głos drży z uniesienia,
Ręce z podniecenia.
Serce bije jak szalone,
Myśli wciąż nie ukojone.
Stanąć na scenie musiałam,
Wciąż wzrokiem sale przemierzałam.
Spotkałam czyjś wzrok,
Na chwilę się zatrzymałam.
Muzyka ruszyła nieugięta,
Ja jakby przemarznięta.
Dygotałam i szczękałam zębami,
co będzie z Wami- widzami
Myślałam ,lecz nagle olśnienie,
teks sam popłynął, wielkie poruszenie.
Poczułam ulgę, spłynęła ze mnie
Tremy okowa, zdjęte brzemię.
Kwestia skończona, zadowolona
Ja i publiczność poruszona.
W świetle jupiterów chcę znów stać,
czekać na oklaski, nie mogę tyle dać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.