My chłopacy...
...czyli nieklasztorna instrukcja obsługi...nas
Choćbyś dniami myślała,
aż srebro wystąpi na skroni,
to nie tyś jest zakała,
tylko nas jest trudno dogonić.
Bo myśl w nas chłopięca -
a prawdy klasztorne nie nowe -
nie chcemy się znęcać.
Dla nas furty są wahadłowe,
by chłopców potrzeby dogonić.
Zwłaszcza kochana dziewczyno,
gdy chłopcy są z placu broni
i survival chcą zrobić drużyną.
Wtedy nie ważne czyś Irka, Urszula -
nie dla nas przeszkody i krzyki -
na nic klasztorna, surowa klauzura -
ważniejsze są wtedy (co z genów jest
schedy)
...nasze chłopięce mieczyki.
Kri, za inspirację wierszem "Chłopcy", podziękowania.
Komentarze (12)
problem ogonków odwieczny. Pozdrawiam
Szczęśliwego Nowego Roku chłopcu i poecie :)
Dziękuję Państwu za przeczytanie.
Pozdrawiam
fajna ironia.
:)
Czasem z chłopca uda się zrobić mężczyznę :)
Pozdrawiam :)
Jakże wyborna i subtelna ironia, z ogromną
przyjemnością przeczytałam, miło mi, że w jakiś sposób
"przyczyniłam się", pozdrawiam bardzo serdecznie:)
I ironia i refleksja, a wszystko w dobrym guście.
Co tu dużo mówić, skoro sam jestem chłopakiem? xD
Pozdrawiam serdecznie +++
Zostawiam głos z uznaniem dla Autora za doskonałość
ironii i biegłość w pisaniu wierszy.
Bo dziewczyny i chłopacy
choć się stale przyciągają
przedstawiają różne światy
z innych planet wizje mają...:)
Pozdrawiam Goldi :))
Świetny refleksyjny monolog
... albowiem chłopacy już tak zostali zaprogramowani,
że dorastają do siódmego roku życia, a potem to już
tylko rosną, a wraz z nimi ich, hmm... mężne
"mieczyki" :-))))
Wiersz - super!
Refleksyjna, pełna zadumy ironia ;)
Brawo, Goldenie :-)