My, którzy ukradliśmy sen
słabsi zawsze odchodzą na północ. zostaje po nich żonkil w garnuszku wody, Roman Honet - zawsze na północ
Tu
nie będzie rewolucji, nagłych zwrotów
akcji
nie odbędzie się sąd żaden, ani adoracja
mesjasze przepływają nieustannie
nam ponad głowami
niosąc w kieszeniach gotowe recepty
na sukces, zbawienie albo ufny letarg
- i nic z tego dla nas, nie o nas, nie z
nami
Mówisz
- to my sen ukradliśmy kiedyś
teraz ziarenka z niego roztrwonione
miedzy zębami trzaskają jak sezam,
gdy wieczór, jak pajęcza sieć,
skrada się do łóżek i zagarnia wciąż
nowe połacie istnienia
- bliskość dla nas to coś, co idzie jak po
grudzie
Północ dziś jawi nam się jak zgrabna
namiastka
kierunku ucieczki i stanu skupienia,
kiedy w jednej bryle lodu, utrwaleni
zimnem,
razem być możemy
potrząśnij kostkami w szklance
wtedy popłyniemy
od glen moray do glen elgin
na miękkich żółtych płatkach
Komentarze (14)
Jest mi bardzo trudno komentować twoje wiersze. Dal
mnie to niestrawny, udziwniony koncentrat. Być może
Twoje wiersze są dobre, ale mnie osobiście
przypominają przypominają bajkę J. Ch. Andersena "Nowe
szaty cesarza", w ktorej król był nagi. Odnoszę
również subiektywne, wrażenie-każde wrażenie jest
subiektywne-że z Twoich wierszy przebija
samouwielbienie i niczym konkretnym nieuzasadnione
poczucie wyższości wobec innych.
Nie w mojej naturze cokolwiek komentować ... ale
twórczość tego na dzień dzisiejszy zielonego pióra
jest niczym innym niż niezrozumieniem i wymuszonym
prawem do bycia poetą ... to jest pustka
przeczytanych, dostrzeżonych miejsc ... nic więcej się
za tym nie kryje ... i uśmiech rodzi się na twarzy bo
ludzkość idzie ku zagładzie ... a jeśli się
zastanawiacie ... to przeczytajcie jego komentarze ...
i tylko dlatego to po popełniłem ... wielka
wyrachowana pustka !!!
Cała tą myśl można by równie łatwo zawrzeć w dwóch
wersach. "Wiersz" nie ma w sobie kompletnie nic. Jest
pozbawiony wyrazu i pusty, kolejny raz straciłem
czas....
wiele tu niby komentarzy, bo wiersz nie łatwy w
interpretacji... co z niego zrozumiałam? to wiersz o
przemijającym uczuciu, kryzysie dwojga ludzi... mają
doradców "mesjaszy" z gotowymi receptami - mieli sny -
teraz zgrzytają zębami - oddalają się od siebie...
metafory piękne, oryginalne, niebanalne. Zatem wiersz
ma znamiona dzieła do którego warto wrócić...i jeszcze
raz przeczytać.
muszę się zgodzić z przedmówcami wiersz piękny i
bardzo dojrzały na pewno nie banalny
jednak bardzo trudny i pełen metafor co urozmaica ale
i utrudnia zadanie czytelnikowi;)
Twoje wiersze są ciekawie zbudowane i interpretowanie
tego tekstu zajęłoby mi trochę czasu. Odpowiem też na
twój komentarz dotyczący mojego wiersza "Potęga świata
(4 ballady o żywiołach): dziękuję, że zwróciłeś mi
uwagę na różnorodne błędy. Może dla Ciebie ten wiersz
nie ma sensu-rozumiem to-ale to mój styl, moje myśli.
Tytuł ma związek z tekstem, który napisałem.
Ma...tylko trzeba poszukać podobieństwa. Wracając do
twojego wiersza-piszesz współczesnym językiem i
stylem, a ja taki lubię.
Pozwólmy każdemu mówić swoim głosem, w odpowiednim mu
rytmie, wybranymi przez niego słowami. Jedni kradną
sny, inni kreują je sobie na co dzień. Jedni zostaną
utrwaleni w lodzie, inni chcą płonąć tu i teraz. Nie
wpasowujmy innych w swoje konwencje, w naszą jedną
prawdę, którą posiedliśmy i która jest jedyną
właściwą. Trzeba się raczej otworzyć na różnorodność,
bo czy to, że, gdy czytam Twój wiersz, dostrzegam
zaburzenia rytmu, oznacza, że jest on zły? Może raczej
świadczy o tym, że jesteśmy zupełnie różni i nigdy nie
będziemy podobni, ani jako osoby, ani w swoich
wierszach?
Gdybyś zamiast w lodzie, utrwalił się w formalinie,
może trafisz pod moje dłonie. ;) Pozdrawiam, choć nie
bardzo ciepło.
komnen nie każdy musi pisać tak ja ty, masz piękną
poezję pełną symboliki i unikasz banalnych określeń i
rymów, starasz się o nietuzinkowość, jest to dobra
poezja. Ja natomiast mam proste pozbawione czasem
sensu wiersze, ale są całkowicie moje i płyną prosto z
serca. Masz rację może nie powinienem wystawiać
wierszy, które przesiąknięte są moimi uczuciami, bo
nikt ich nie zrozumie. Dziękuję również za porównanie
z Mickiewiczem, ale mój wiersz nawet nie miał go
naśladować.
Wiersz jak większość poezji tego autora zmusza co
niektórych ( mnie rónież) do wysiłku poznawania, do
zastanowienia się nad nim. Właśnie to jest piękne w
tych wierszach, że kiedy odkrywa się symbolikę
poszczególnych nawet słów ukazuje się dopiero cały
misterny zmysł autora. Poprostu trzeba mieć talent i
KOMNEN go ma. Naprawdę wspaniały wiersz jestem pod
wrażeniem z resztą nie pierwszy raz czytając inne
wiersze komnena.
I płatki nie będą miękkie jeśli odpłyniesz na północ,
chyba że zmrożone już serce, wówczas kładąc płatek
między mroźne komory przewieziesz je jak kotlet
schabowy. Czy później płatki nadal będą słońcem
lśniły? A może. Przecież dwa serca będą równo biły.
poezja może i elitarna, nie przez przepływ uczuć, ale
enigmatyczność i zagadkowość myśli. Autorowi nieobcy
świat alkoholi. Przekaz może i intrygujący ale trudny
w odbiorze. Trudno mi powiedzieć, czy świadczy to o
wielkości i ogromnie(jak choćby Norwid), ale jeśli to
ma być poezja dla wielu, to forma zupełnie nie na
miejscu, jeśli zaś dla wtajemniczonych, zapewne
słychać i widać komentarze ich aprobaty, zatem elitę
zostawmy elitom.
Chwilami przebija nieprzyjemne wrażenie
pseudointelektualnego bredzenia. Albo to wielkość,
albo maskarada.
Wiersz niekonwencjonalny, trudny i dla waskiego grona
czytelnikow, co byc moze nie jest najlepsza reklama
dla Twojej poezji, ale trzymaj poprzeczke dalej tak
wysoko jak dotad.
ciekawy wiersz...jak większość Twoich wierszy zmusza
do myślenia :) a mi nawet Rilke (tak przez moment) ze
swoją "Samotnością" na myśl przyszedł, gdy Twoje słowa
czytałam.
słabość jest czasem tajemną siłą, chyba taki jest
porządek rzeczy, że wygrywają silniejsi, a po tych
słabszych zostaje wspomnienie...ładny wiersz :)