Myśl w kolorze blue...
Za dużo widzą moje oczy
ostrość obrazu ja już ślepnę
głupota znów mi na kark dyszy
wołając berek w plecy klepie
za dużo myśli na raz w głowie
ten mięsień serca przeczulony
usta mam martwe kiedy mówię
człowiek gatunek zagrożony
słowem żonglować znów próbuję
by coś tam komuś udowodnić
tylko czy oni też poczują
że zamiast czekać pora robić
nie umiem poddać się bezwolnie
temu co wokół mnie się dzieje
a same słowa jednak mało
to potęguje beznadzieję
z lubością los mnie ćwiczy podle
gardy swej nigdy nie opuszczam
prawdziwej szaty nie rozerwę
morał niech każdy sam wyłuska...
Komentarze (64)
Jak mówił mistrz Młynarski: "róbmy swoje". Miłego dnia
i mniej rozkmin. M.
Widząc rysującą się na horyzoncie katastrofę i zdając
sobie sprawę, jak mało mogę zrobić, by ją oddalić,
czasami chcę zamknąć oczy, nic nie robić i nie
widzieć... Ale to nie jest racjonalna postawa.
Bardzo dobry wiersz, o życiu i o tym, jak mimo
wszystko mało od nas zależy.
Pozdrawiam serdecznie :)
myśliwski traktat o łuskaniu słów