Myszka mala.......!
Dla wszystkich szarych smutnych i bogobojnych myszek.............!
Byla sobie myszka mala
W klasztornej celi zamieszkala
Biedna nie wiedziala czego chciala
Czy wesolosci, czy radosci, smutku
czy tez seksu , pieszczot czy milosci?
Lata uplywaly jej tak szybko
Jak plynaca woda z kranu......!
Ciagle bedaca jeszcze panna
I w cnocie zyla bogobojnie
Bez cielesnych nocnych przygod
Ni milosnych nocnych wrazen
bez emocji, seksu ni radosci
w celibacie sie zaszyla.........!
Widzi biedna o polnocy
ksiadz jegomosc do klasztoru
Na swiecenia przybyl w nocy
I do rana mocno grzeszyl
W celi domowych jej pieleszy
Seks uprawial z mloda siostra
W klasztornej celi na jej lozu
Wzychajac czesto bogobojnie
modlac sie do Pana Boga
By ekstaza trwala dluzej
Biedna myszka nie wierzac oczom
I widzac swiat w rozowych barwach
Nie czekala juz do rana.........!
Do do domu schadzek sie udala
Spedza teraz w dzien i w nocy
Erotyczne dlugie chwile........!
Pelne pieszczot i ekstazy
Pelne seksu i radosci
Taki moral jest z tej bajki
Wszystkie kobiety tej Sympatii
Wybierajcie zawsze dobrze
Lecz nigdy nie w klasztorze
Swe najlepsze milosne loze..!
Marius
Komentarze (1)
Ha ha ha ha ! a dlaczego to skierowałeś do bejowiczek?