Na chwile... przed napisaniem
jest takie miejsce za czołem
gdzie świat zastygł wiszeniem hamaku
mlaska słowami jak wyrachowany idiota
turbo diesel i doładowania wysoko
elektryczne
zanim odnajdę kompetentnego pracownika
elektrownia raczy odciąć dopływ prądu
pozostaje ze świeczką i ostatnią zapałką
wierze w gwiazdy okiem nieuzbrojonym
prawda musi mieć swój zaczątek
jej końce to tylko kwestia mojego czucia
wyposażony w wilczura ujadam
naguskie trzęsące i tak powinno pozostać
nie ma odwrotów a kto wraca ten martwy
i ja minister flustratow
zawieszony pomiędzy dwoma
szukam podziału by moc odróżnić
Komentarze (7)
Moc mocą sprawdza sie nocą-pozdrawiam!
Pobudza szare komórki. Chwała!
ten punkt za czołem i wyżej nieco zawsze odczuje
prawdę Dziś sztuka bo wrażliwość to jest poezja a w
życiu lepszy fotel bo hamak to zgoda na bujanie
Wiersz jest rozterką i jest w wymowie szczery Plusik
zostawiam i pozdrawiam z :)
zadziwiasz mnie niezwykle ,swoim dystansem do
rzeczywistości i do samego siebie. autoironicznym
poczuciem humoru, ty... frustratów ministrze!
proponuję:" prawda musi mieć swój POCZĄTEK" - zabrzmi
naturalniej :) pomysł bez wątpienia jest ;)
To takie piękne,tak się zamyślić,rozmarzyć... ach:)
cudnie;)
Ładnie się wybujałeś na hamaku.Lecę do pracy do Mamy.
Też się będę bujać z życiem.