Na Ciebie okrutna miłości
Przychodzisz do mnie wciąż, wciąż ciągle od
nowa,
Zapraszał Cię ktoś tu? Zapraszał?
Niemowa?
Miałem dość Cię już kiedyś, już dawano,
pamiętasz,
Nie chcę cię widzieć, bo ranisz, bo
nękasz.
Obiecujesz, rozgrzewasz, kradniesz myśli
moje,
Zawsze tak samo wchodzisz w serc pokoje.
Daj spokój sobie, zapomnij też o mnie,
Omijaj to serce, uciekaj, zapomnę.
autor
Julian Ursynowicz
Dodano: 2006-05-04 12:31:25
Ten wiersz przeczytano 476 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.