Na deszczowy dzień
Roztarabanił się na dobre tuż nad ranem.
Zwykły parapet mu posłużył za
instrument.
Z podróży sennej śmiał zawrócić konie
kare,
zdejmując z rzęsy jej ostatni, śmiały
fragment.
Przepełnił wszystkie polne dzbany i
konewki.
Brzemienne wodą wylewają wielkie żale.
Rynna wypluwa strumień wody, wciąż się
piekli,
że nie nadąża łykać deszczu wielkiej
fali.
Pochmurny nastrój wypogadza napar kawy.
Pod parasolem ciepłych ramion już nie
pada.
Deszcz pocałunków na ramionach
pozostawił
słoneczną chwilę. Jakże cenna dzisiaj z
rana.
Komentarze (21)
Powiało optymizmem i tak romantycznie. Pozdrawiam
Pieknie romantycznie nic tylko marzyć :)
Pozdrawiam z usmiechem Madziu
oh deszczu padaj ,padaj... :)
pozdrawiam :)
Przepięknie i sympatycznie.
Taki deszcz pocałunków mnie też by się przydał.
Pozdrawiam serdecznie.
No jak się ma taki parasol, to nawet deszcz można
polubić.
Podoba się :)
Tak, to prawda, że cenna,
tak jak i piękno które mieszka w lirycznych wierszach.
Pozdrawiam serdecznie Magdo,
z podobaniem, rzecz jasna:)
deszczowo ale klimatycznie... pozdrawiam
szary deszczowy dzień a u Ciebie tak pięknie o tej
ulewie co ulice zamieniła w rwące rzeki do piwnicy i
garażu zawitała - dzisiaj słońcem aż do nieba
uleciała:-)
pozdrawiam:-)
Nietuzinkowe rymy, wyjątkowy przekaz i neologizm
dodają wierszowi uroku.
Serdeczności Madziu paa :))
Do deszczu pocałunków wcale nie taka długa droga ;-)
Pozdrawiam :)
A u mnie słoneczko
przez okienko wchodzi
dzisiaj mnie pogoda
raczej nie zawodzi:)
Pozdrawiam|:)
u mnie zimno i wieje.Deszcz co rusz wraca.Nic się nie
chce.Wszyscy ziewają.
potrzebny deszcz, ale po co ten wiatr jak wariat... :)
u nas dzis koniec swiata, brrr...
podoba sie od /roztarabanil/:))
pozdrawiam
uroczo jak zwykle Pozdrawiam Madziu :))