na gapę
wiem
nie dla mnie
jasne ciepłe niebo
z widokiem na drzewo teraz bezkarnego
grzechu
wiecznie zielony Eden
z dozwolonymi już jabłkami i
od dawna martwym wężem
dlaczego
przecież nie ze swojej winy
ukochałam zapach siarki
niedopuszczalny
tak jaskrawo odstający od wizerunku
nieskończenie spokojnych niebios
wiem
nie zmienię
więc usiłując zabić się siłą woli
próbuję dostać się do raju
tak po prostu na gapę
...jeszcze mi się uda, zobaczysz.
autor

skrajna

Dodano: 2006-10-22 03:33:15
Ten wiersz przeczytano 571 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.