Na grzyby /Północna Kanada/
Na grzyby, czy ryby? Oto jest pytanie.
Dzisiaj zamykamy remonty, roboty.
Co robimy dzisiaj? Łódka i na ryby?
Czy w pobliskie lasy? Wybraliśmy grzyby.
Takie były plany minionej soboty.
Jadąc drogą, trzeba patrzeć, gdzie są
sosny.
Tam są rozległe mchy grzybami pachnące.
To jest pewne, wszystkie grzyby będą
rosły,
te smaczne jadalne i bardzo trujące.
Wchodzimy do lasu, w rękach gipiesy.
Trzymamy się kupy. Knieja złem zionęła.
Łatwo tu zabłądzić i zginąć z kretesem.
Jeszcze ludzka noga tutaj nie stanęła.
Teren nie jest równy, wszędzie kamień
błota.
Powalone drzewa naturalnie gniją.
Nie urośnie tutaj nawet kurka złota.
Nie ujrzysz maślaka, możesz spotkać
żmiję.
Wracamy do domu! Słyszymy wołanie.
Idziemy do drogi, gdzie samochód czeka.
A przy drodze kurki, tak jak malowane.
Trzy wiadra pełniutkie! Jedno na
człowieka...
Pomiędzy Sudbury a Parry Sound nad jeziorem Georgian Bay syn ma piękny domek letniskowy.Po wyremontowaniu służy całej rodzinie. Ja jako honorowy gość rezyduję tam od maja.
Komentarze (33)
W Polsce jest podobnie. Nieraz łażę po lesie i nic. A
wracam drogą i przy niej jest pełno grzybów...
No to Broniu - za rok we wrześniu spodziewaj gromady
bejowej, jedziemy do Ciebie na kurki. Albo zasiej już
w tym roku (żeby na próżno wiz nam nie wyrabiać), albo
jedno wiadro od razu dawaj do octu, w razie
nieurodzaju. Bo naszej gromady z beja jeszcze tam nie
było.
Tam gdzie Polacy tam i grzybobranie, Choć się to
trochę ostatnio zmienia. Europejskość wkracza. Pięknie
napisałaś Pozdrawiam z plusem:)))
Piękne te grzyby.
Lasem pachnące i sosnowymi igłami.
przepieknie się Ciebie czyta, tak malowniczo piszesz,
że poczułam się
jak bym tam była i sama szukała kurek:)
pozdrawiam serdecznie Bronisławo:))
lubię grzyby ... ale kupuję by zbierać jestem za
leniwy ...bardzo fajny wiersz ...
Kurki pychotka, wiersz pachnie Broniu, jest taki
malowniczy, brawo.
Uwielbia czytać Twoje wiersze, przenoszą mnie w
miejsca, które malujesz słowem. Pozdrawiam Broniu :)
Witaj :-)
Jak zawsze - super opowieść :-)
A ja tam zawsze na grzyby :-) Ryby się źle kończą ;-)
Pozdrawiam serdecznie :-) Bartek.
Te znalezione kurki w wierszu, ucieszyły jakbym sama
je znalazła, w pewnym sensie znalazłam :) oczami
wyobraźni - bardzo lubię Twoje wiersze - pozdrawiam :)
Lubię te Twoje opowieści.
Pozdrawiam Broniu :)
Jednak było udane grzybobranie i nie trzeba było
wchodzić w ten bagnisty bór,
przy samej drodze najwspanialszy był zbiór.:)
Piękna przygoda.
Pozdrawiam Broniu.:)
Oczami wyobraźni wędrowałam z Wami. Zachwycił mnie
obraz dzikiej przyrody. Wielkie to szczęście móc
przebywać i cieszyć się tak wspaniałym miejscem.
Pozdrawiam cieplutko:)
uwielbiam grzybobranie., dlatego jestem pod urokiem
wiersza. (ale zbieram tylko zajączoki i borowiki)
Ładny, ciepły wiersz, udane grzybobranie zawsze
cieszy.
Pozdrawiam serdecznie :)