Na grzyby. Północna Kanada
Dzisiaj zamykamy remonty, roboty.
Co robimy dzisiaj? Łódka i na ryby?
Czy w pobliskie lasy? Wybraliśmy grzyby.
Takie były plany minionej soboty.
Jadąc drogą, trzeba patrzeć, gdzie są
sosny.
Tam rozległe mchy są, grzybami pachnące.
To jest pewne, wszystkie grzyby będą
rosły,
te smaczne jadalne i bardzo trujące.
Wchodzimy do lasu, w rękach gipiesy.
Trzymamy się kupy. Knieja złem zionęła.
Łatwo tu zabłądzić i zginąć z kretesem.
Jeszcze ludzka noga tutaj nie stanęła.
Teren nie jest równy, wszędzie kamień
błota.
Powalone drzewa naturalnie gniją.
Nie urośnie tutaj nawet kurka złota.
Nie ujrzysz maślaka, możesz spotkać
żmiję.
Wracamy do domu! Słyszymy wołanie.
Idziemy do drogi, gdzie samochód czeka.
A przy drodze kurki, tak jak malowane.
Trzy wiadra pełniutkie! Jedno na
człowieka.
Komentarze (30)
Wspaniały dla mnie wiersz, bo zbieranie i
przetwarzanie grzybów to jedna z moich ukochanych
życiowych czynności, a wędrówki lasami to pasja.
Doskonale znam to, co opisałaś. Przedwczoraj byłam
znowu na grzybach i najcenniejsze znalazłam na drodze
pomiędzy moimi magicznymi leśnymi górkami, gdzie
znalazłam niewiele :) A na końcu szalony szlachetny
zbiór w części lasu tuż obok miejsca, gdzie zostawiłam
samochód :) Pozdrawiam serdecznie :)
Rzadko tak się zdarza, że zawód bezgrzybiem się
wynagradza w ostatnim odcinku - wszystko się wyjaśnia
jak w dobrym kryminale. A dobry kryminał to...
kryminał-tango...
Czytałam, już ten piękny wiersz.
Ale, do takich wierszy zawsze wraca się z
przyjemnością.
Przepiękny!
Pozdrawiam i Ślę moc serdeczności
Najładniejsze grzyby rosną zawsze przy drodze...
Pozdrawiam Cię serdecznie Bronisławo :)
Serdecznie dziękuję za mile, dalsze komentarze. Dziś
córka dzwoniła z Polski,że uzbierała 12 koszy
opieńków. Poradziłam jej,żeby oczyściła, ugotowała i
zamroziła. Najtaniej. Ja tak robiła. A kotlety z
dodatkiem wspaniałych opieńków jakie smaczne.
Pozdrawiam.
To prawda przy drodze nieraz znajdzie się grzybów moc
...też ostatnio byłam parę razy w lesie,teraz mam
mrożone, w occie i suszone...pozdrawiam Broniu.
Super Broniu. Szukaliście daleko a grzyby były tuż
obok.
Najważniejsze że grzybobranie się udało i nikomu nic
się nie stało.
Pozdrawiam serdecznie :)
No to tylko pozazdrościć! :)))
Kanada pachnąca żywicą... I kurkami :)
Bardzo fajny wiersz.
Pozdrawiam ciepło, Bronisławo :)
Udane grzybobranie choć bez kozaka.
Miłego dnia Broniu:)
Witam Broniu serdecznie. To prawda, że szukamy
niekiedy czegoś daleko, nie widząc tego co mamy tuż
obok. Uściski dla Ciebie i dużo zdrówka :)
Dziękuję za dalsze komentarze.Żegnamy Domek letniskowy
i wracamy do miasta. Zima ma swoje prawa. Bezpieczniej
jest w mieście. Pozdrawiam.
Grzybobranie w tak trudnych okolicznościach przyrody
to prawdziwa przygoda i niezapomniane przeżycie.
Pięknie to przedstawiłaś Broniu.
Cieplutko pozdrawiam :)
Z przyjemnością przyczytałam.
Z ogromnym podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Fajnie napisane, czytałam z przyjemnością :)
Pozdrawiam serdecznie :)