Na krawędzi
rozterka dusz
na dwoje nas dzieli
potok słów zupełnie zbyteczny
został tylko ból
który wnętrze jak nóż rozdziera
w mroku mojego serca
czuje się pewny i bezpieczny
liczymy sny
w martwych ścianach wtopieni
korowód myśli w obłędzie pędzi
nie pytaj o nic
boję się braku twojego cienia
ciągle czekam
spacerując po życia krawędzi
Komentarze (20)
Takie balansowanie na krawędzi
nebezpiecvzne, a wiersz bardzo ładny, pozdrawiam
dobry wiersz :) pozdrawiam
Spokoju Życzę...(:
Piękny wiersz. Pozdrawiam ciepło
Na krawędziach bywa niebezpiecznie - wiem, bo
zwiedziłam kilka.
Pełen smutku, przejmujący - dobry wiersz. Pozdrawiam
ciepło.