Na mieliźnie
Człowiek z miłości umie tylko zranić
Nawet gdy kocha zwykle trwa to krótko
Granice bólu nie mijam tych granic
Więc mogę głową walić w mur do skutku
Potem zapomnieć jak nikt nie potrafi
Najbardziej ciebie nie chcę już pamiętać
Jak sprzed lat nudną lekcję geografii
Krew na poduszce z wyrwanego zęba
Taki dziś jestem zmieniony o miłość
Albo zwątpienie minionego życia
Co we mnie wrosło co się rozpleniło
Z głębokich wzruszeń nagminnie to
spłycam.
Komentarze (6)
Myślę, że wielu z nas mogłoby utożsamić się z
przekazem Twojego wiersza.
Pozostaję w jego refleksji.
Pozdrawiam.
Marek
Jeśli kocha to nie rani, ale może celowa zagrywka bo
miłość nie do przeskoczenia...miłego.
w miłości tak bywa,że czasami czegoś brakuje,czasami
dojrzewa powoli,ale najważniejsze być razem na dobre i
złe-ładny wiersz z polotem napisany*
Niestety w życiu często mamy bolesne doświadczenia, a
wiersz jak zwykle dobry.
Dobrego dnia życzę
Wielka musiała być to miłość, skoro nadal smak goryczy
tkwi w sercu...
Z każdej mielizny jest jakieś wyjście. Widać to nie
była miłość. Smutny przekaz. Pozdrawiam