na obraz i przeciwieństwo
https://youtu.be/_DUfWnBL1nw
wszystko co go spotkało czekało
na tej ścieżce
od wielkiego wybuchu a może i dłużej
z wabiącą wzrok farbą odlazłą z błękitu
gdy spęczniały wiarą potrzebował cudu
rozsypany z przyczyn
w dyscyplinie skutków
wydłubany wieczności
mnożony lustrem w lustrze
(wydaje mu się że to nieskończoność)
pół miliarda słów w życiu ruch w kółko
i miłość z wodą święconą w oczach
wsiąknięte w pobocza
ślady wędrują bezpańsko
po światach równoległych
z perspektywy słońca nie do ocalenia
nie odbija nawet promieni
bez szkiełka
ten noszący w kapsułce
wyciąg z przetrwania
(do połknięcia gdy nadzieja
umiera ostatnia)
I am overcome.
Komentarze (48)
... konstrukcja, rytm, treść, wszystko urzeka i zmusza
do podziwu wiersza oraz warsztatu autorki. Najwyższy
pułap... :)
Wiersz zatrzymuje i zostawia głębokie przemyślenia.
Pozdrawiam cieplutko:)
człowiek jest stworzony do upadania aby mógł narodzić
się na nowo...
Wiersz piękny, metaforycznie cudeńko... Już wiem od
kogo będę się uczył :)) pozdrawiam serdecznie