Na ojca Smardzyka
Ojcze Smardzyku nasz najmilszy panie
wielbim ciebie wszyscy gdy głosisz
kazanie.
Bo kiedy słowo Boga spadając na niwę
niech na twym języku trwa wieczne i żywe
Króluj nam ojcze Smardzyku!!
Dość mamy zgiełku gwaru i krzyku!!
Ileż na świecie tej krzywdy i kary.
Oręduj za nami i zjednaj nam dary!
Tyś jest nadzieją,
wiecznym żalu tchnieniem.
Tyś dla nas królem.
Króluj nam z natchnieniem!
Dałam ci pół renty.
Cóż mogę dać więcej?
Dam ci jeszcze duszę.
Wielbić będę sercem.
Po cóż nam Gęsiński?
Po cóż nam komuna?
Skoro w tobie siła, potęga i duma.
Karmisz nas nadzieją.
Dajesz nam wytchnienie.
Ja ci oddam rentę za wieczne zbawienie.

86kokos

Komentarze (1)
Przecudowna satyra :D