Na ostro jechać czas
Niestety kobiety do podniety dobre są
Bo inaczej jak pszczoły jedynie ostro
tną
Brną tylko do jednego – wykorzystać i
zostawić
Koniec starań z moje strony, zaczynam się
bawić
Dzisiaj jedna, jutro druga, lista będzie
długa
Pieprzę to, że niby serce nie jest jak
sługa
Będę mrugać na każdą, która wpadnie mi w
oko
Bo miłość nie istnieje, a ja będę puto
loco
Spoko – ten styl Wam może tutaj nie
pasić
Lecz teraz to kobiety do mnie będą się
łasić
Gasić uczucie na samym początku, bez
wyjątku
Jedynie kobietę doprowadzić do temperatury
wrzątku
Koniec wątku romantyzmu, więcej cynizmu
Mam dosyć cierpienia, koniec masochizmu
Trzeba z kolan wstać i od życia co
najlepsze brać
Przez życie gnać, na problemy lać i rolę
stale grać
Przestać się bać wreszcie i być jak
macho
Gdyż przy takich tylko kobiety jak szalone
skaczą
Niech wybaczą mi te, co myślą trochę
inaczej, normalnie
Ale nie mam szans w szczęściu zachowując
się banalnie
Fatalnie jest, bo test z uczuć oblewam jak
pies drzewa
Może dlatego, że wiersze piszę i kiepskie
kawałki śpiewam
Nie spodziewam się od początku samych
dobrych wyników
Ale czas abyście zapomnieli o mnie jako
romantyku
Nadciąga kasjer Krzysiek – kasjer
Cassanova
Który spędza czas stale na ostrych
łowach
Komentarze (5)
Casanowo od kasy, nie trzeba się łasić,
piszesz tak banalnie, nie będzie nam pasić!
/określenia z podwórka, czy spod kiosku z piwem?/
Powinno być "jednak"
:)
Ja jedna głosuję za banalnym, cichym szczęściem.
Pozdrawiam :)
... generalnie prawdziwie "dziadowski" wiersz.
"Prymityw" ten mnie urzekł ;-)
... mnie podoba się ;-)
marcin...
Myślę, że peel mógłby zostać "panem do towarzystwa".
Zarobki polecą w górę, nie mówiąc o innych "profitach"
Pozdrawiam :)