"Na pohybel burzy"-halny
"Klimat się ochłodził"!
-krzyknęło słoneczko,
kryjąc złote struny
pod obłoku wieczko.
Obłoku co z góry
patrzy na kuzyna,
który z białej barwy
w szarość się zapina.
Dalej jeszcze ciemniej,
to już chmura granat,
oj będzie już wkrótce
chyba burza dana.
A niebu pasuje,
a czemu by też nie,
raz w błękit czy popiel
albo w biel ubrać się.
Od czasu do czasu
naszyjnik z błyskawic,
czy siedem barw tęczy
na niebie latawiec.
Lecz tu wpadł szaleniec
w sam środek zebrania
i nie był to zefir
lecz wiatr od łamania!
Rozpędził chmurzyska,
zawirował słońcem
i gorąc znów nastał
jak to czerwca końcem.
:)
Komentarze (77)
Lucyrdror:) skąd wiesz,że go baaardzo lubię:)?
Taka urocza naiwność jak u ks. Twardowskiego...aż się
barwy mienią:)
Aniu:)
ładnie;
Jastrząb 0707miło znów Cię widzieć :)
Ładny ciepły przekaz wiersza pozdrawiam serdecznie.
Isiu już poszło,
andrew wrc:)
damahiel:) ja też wole umiarkowane klimaty
dziękuję.
wolę umiarkowane temperatury
Radosny i ciepły opis przyrody:-) pozdrawiam
Witaj Julio......Prawie jak w życiu - zakończyło się
happy endem, choć na to nie wyglądało. Świetny wiersz
i taki wręcz oryginalny. Pozdrawiam serdecznie i
przesyłam mój adres mailowy:)
ikunia1951@interia.pl
Agnieszko,Jolanto,dziękuję:)...mnie też fascynują
błyskawice:)
Tak,taki naszyjnik...uwielbiam patrzeć na
błyskawice,pioruny.Cieplutko pozdrawiam,niech
słoneczko świeci.Głosik zostawiam.
Super
Pięknie lotko dziękuję,miło że zaglądnęłaś:)
Ponoć klimat mamy umiarkowany...:-)
"naszyjnik z błyskawic" bardzo mi się podoba :-)
Pozdrawiam :-)