Na przekór
Dedykuję wszystkim uzależnionym od komórek.
Komórki nie noszę, bo po co?
Spętani ukrytym łańcuchem,
tajemną machiną niszczącą,
niby są, a nie ma ich duchem,
jak cienie się snują upiornie
i myślą, że wszystko jest w normie.
Komórki nie noszę celowo.
Mam w nosie nowinki techniczne
i dziwię się ciągłym rozmowom
stłoczonym w przestrzeni publicznej.
Zróbmy coś, w porę ich ostrzeżmy!
Za późno. Nałóg zbyt potężny.
Komórki nie noszę z zasady.
Znajomi pukają się w głowę
i ciągle mi robią wykłady:
bez smyczy nie sposób się obejść.
Lecz mimo nagminnych pokpiwań
na przekór czuję się szczęśliwa.
autor
Zofia255
Dodano: 2018-12-15 22:43:19
Ten wiersz przeczytano 2247 razy
Oddanych głosów: 39
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (52)
Popieram, tez nie nosze jej nonstop, a jak jest, to
wyciszona.
mądry przekaz o znacznie szerszym znaczeniu tekst
wywołał moją zdumę
Odkąd przestałam nosić komórkę, czuję się dużo
swobodniej.
Bardzo dziękuję Wam za ślady obecności i pozdrawiam
serdecznie
To jest madra decyzyja...
zdrowiu sprzyja. :)
Z tym uzaleznieniem trzeba walczyc, moze stac sie
nalogiem.
Lacze serdecznosci :)
dużo w tym prawdy, nie czuję sie uzalezniona, ale
czasem jak na smyczy,
serdecznie pozdrawiam:)
dobry przekaz:)
Telefon do dobra rzecz, noszę, ale nie czuję się
uzależniona od komórki...fajny wiersz :)) pozdrawiam z
uśmiechem :)
Najważniejsze, że jesteś szczęśliwa i niech tak
pozostanie, pozdrawiam ciepło.
Witam,
gratuluję samozadowolenia...
Ja mam olejną Noki, prosta w obsłudz jestem
szczęśliwa z nią, bo oszczędza mi czas i bywa
wciąż pomocna m.in.
Usmiech, pozdrowienia i podziękowania za pamieć i
komentarz /+.
Bardzo refleksyjnie i na czasie. Coraz więcej osób,
szczególnie młodych, wiedzie głównie wirtualne życie,
a teraz w czasach pandemii to już w ogóle...
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj. Dobry i bardzo refleksyjny wiersz i bardzo do
mnie trafia,
Pozdrawiam serdecznie.:)
I taka zostań, pozdrawiam tchnieniem beja:)
Zofia jest szachistką? Gratuluję zdolności. :)
Życzę pomyślności w roku 2020. :)
Moja żona była tego samego zdania co Ty. Była. Do
chwili, kiedy zrozumiała, że w pewnych sytuacjach, aby
oszczędzić sobie nerwów i niepewności warto jest mieć
komórkę przy sobie. :)
I tak trzymaj :))
Pozdrawiam.