Na rękach mnie noszą
Michałowi...śpij spokojnie...
Tam gdzie złudzenia noszą mnie na rękach
Gdzie się do prawdy zbliża jak do mety
Jest w każdej duszy niepokoju wnęka
Z lęku mężczyzny i troski kobiety
I całej reszty tak zwanego życia
Kiedy do serca znoszą mi cierpienia
Jak mogę zmienić ten okrutny zwyczaj
Powiedzieć głośno że mnie tutaj nie ma
Że mnie nie będzie przy skończeniu świata
Że wszystko inne mogę jeszcze przeżyć
Wiem że naiwność we mnie jest bogata
A swoją miłość mogę tylko zmierzyć
I ważyć słowa bo pełno w nich treści
To co wciąż słyszę niech się we mnie
budzi
Tyle milczenia jest po każdej śmierci
Ile na świecie nieszczęśliwych ludzi.
Gregorek, 12.12.21.
Komentarze (6)
Piękny, poruszający wiersz, pozdrawiam serdecznie.
Bardzo pięknie opisałeś te stany, 3 dni temu zmarł
znajomy z Zamościa, tyle razy mnie tam zapraszał, a ja
zawsze, że niedługo będę. Pozdrawiam
"Tyle milczenia jest po każdej śmierci"
Tak jest...
Piękny wiersz.
moja śmierć będzie moim końcem świata.
Gdzies na swiecie ludzie ciesza sie gdy odchodzi
czlowiek bo wierza ze odchodzi do lepszego swiata. W
milczeniu po czyims oodejsciu mozna sie z ta osoba
spotkac i nawet porozmawiac. Zycze ci zebys w twoim
przypadku nie byl nieszczesliwy.