Na skrzydłach
Kiedy urosły mi skrzydła?
Dziwne, lecz nie pamiętam tego momentu.
Na co dzień chowam je sprytnie,by nie
budziły podejrzeń.
Dziwią się ptaki-śledząc ze swej
perspektywy, to ludzkie miotanie na
ziemi.
Człowiek - zagadka przedziwna. W swej
skórze uwięziona ,choć wolności spragniona
goręcej.
Bezkresu ciekawa , a w twardych
regułach czasu uwięziona.
Chciałabym bez wątpliwości pozostać na swym
kawałku ziemi.
Zamknąć oczy-wdychać powietrze pełna
piersią,
w bezdechu nie dławić się już nigdy.
Twardo stąpać po ziemi świadomie - móc
przysiąść bezpiecznie.
Mieć tą wiedzę ,która znajdzie rozwiązanie
.
Rozplącze - co zagmatwane ,pewność
podrzuci,
z nadzieją, że niepotrzebne to moje
ciągłe, w przestworza wyobraźni -
odlatywanie...
Komentarze (3)
Mariat ma rację, warto by było zmienić formę zapisu
wiersza na bardziej czytelną. Poza tym sam w sobie
podoba mi się - sam temat jak i jego potraktowanie...
myślę że niejeden z nas może się w tym odnaleźć...
'soello' - najsłabszą stroną tego wiersza jest źle
potraktowana interpunkcja. Poza tym, że wszędzie nie
jest prawidłowo postawiona, to samo umieszczenie
pozostawia wiele do życzenia. Przecinek powinien stać
przy wyrazie po którym go stawiasz, a u ciebie jest
tam spacja, czyli robisz przerwę.
A tu ("Zamknąć oczy-wdychać powietrze pełna piersią,
w bezdechu nie dławić się już nigdy.") drugi i
trzeci wyraz połączony łącznikiem, po co? Popraw, bo
to błąd. Raczej po 'oczy' postaw przecinek i w
wyrazie 'piersią' zrob 'ą' zamiast 'a'.
Ładnie opisana tęsknota za spokojem...myślę że
skrzydła są tu formą ucieczki od trosk.