na stos
cieszę się opinią oczytanej myślicielki
(to pozwala unikać dyskusji)
ale notorycznie oszukuję
zabijam czas
z pomocą anielskiej cierpliwości
dawno odkryłam
że filozofia zadaje złe pytania
nie ma lepszych
odpowiedzi zna sentinelczyk
broniący swojej wyspy
każda myśl trafia na stos
każda jest nadzieją
niczego nie wyjaśnia
jak noworodek
nieskażony ideą prawdy
zanim stworzą go ludzie
na obraz i podobieństwo
proszę państwa
notorycznie oszukuję
od dawna sięgam po książki
których nigdy nie wydano
a nawet po te których nie napisano
i po te których nie napiszę
w nich odnajduję tropy
oto moje wyznanie
Komentarze (45)
Bardzo Wam dziękuję :)
Kapitalny wiersz, Wando :-) Już głosowałem i nie raz
przychodzę poczytać, bo piszesz magnetycznie :-)
Gorąco pozdrawiam :-)
Niekiedy trzeba pozwolić tkwić w błędach. Nawet za
cenę wieczności...
Wiersz dobry.
Pozdrawiam :)
P.S Mój wiesz już Wandeczko czytałaś, zatem nie
zawracaj sobie nim głowy,
a tak poza tym, to zaszczyt móc Ciebie czytać i
gościć, dobrej nocy i miłego świętowania życzę:)
Miałam już się nie odzywać, ale tak sobie myślę, że
wibracja/Karolina
bardzo mnie przekonuje w swoim komentarzu, ale na ile
Poetka się z tą interpretacją zgadza, to już Ona wie
najlepiej...
Serdeczności ślę, z podziwem dla talentu, wiedzy i
wyobraźni, która przy pisaniu poezji jest jej ważnym,
msz również niezbędnym elementem.
Dobrej nocy Wandziu życzę:)
P.S Mój wiersz pt Programiści, troszkę nawiązuje, msz
do Twojego, jeśli miałabyś ochotę go przeczytać,
Wandziu, to zapraszam, ale nic na siłę, rzecz jasna,
to zależy od czasu i chęci...
Przeczytałam kilka razy, podumałam a po przeczytaniu
komentarzy dalej nie wiem, kto z komentujących jest
najbliżej prawdy w wyznaniu PL.
Najbardziej spodobał mi się komentarz wibracji.
Z pozdrowieniem zasłużony głos na nietuzinkowy wiersz
oddałam :)
Wiersz pełen zawartości, która zatrzymuje :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Bardzo Państwu dziękuję za obecność, wszystkie głosy,
poświęcony wierszowi czas oraz tak wiele miłych słów.
To dla mnie zaszczyt, że wiersz otrzymuje niesamowite,
różnorodne interpretacje, które są dla mnie źródłem
inspiracji i nauki. Bardzo dziękuję i pozdrawiam Was
serdecznie :)
Wielki wielowarstwowy wiersz, z modelowa klamrą tytułu
i puenty. W moim odbiorze nie należy do liryki
osobistej. Podmiotem lirycznym jest światły człowiek -
świadomy niepopularności poglądu, który głosi (co
widać po dwuznaczności tytułu). Świadomy własnej
obiektywnej niewiedzy. Przekaz jest oczywistym
nawiązaniem do sokratejskiego "scio me nihil scire".
Idzie też dalej niż sokratejska filozofia. Zaufanie do
wiedzy i do ksiąg (także świętych) oznacza rodzaj
powszechnej niemoralności. Jest oszukiwaniem. Podmiot
nie oceniając wyraża przekonanie, że świadomość
niewiedzy (w sensie nieznajomości odpowiedzi) jest
jedynym zasadnym wyznaniem człowieka (znakomita
dwuznaczność tytułu) - zamiast "udających odpowiedzi"
mitologii religijnych czy systemów filozoficznych.
Sentinelczyk to tutaj ciekawy symbol: pierwotności
(szczerości) istnienia, autentycznej wiedzy, wyznania
jako instynktu (i niemasowości). Co najważniejsze
intuicyjnie "broniący swojej wyspy" przed zalewem
tego, co uważamy za osiągnięcia cywilizacyjne. A on za
zło. Nie daną wprost metaforą może być natychmiastowe
zabicie misjonarza, który chciał tam z krzewić wiarę
chrześcijańską. Ludzkie postrzeganie polega jedynie
na wyobrażeniach o wiedzy, o wartościach, o
moralności, o wyższości, o Bogu. Wobec wiedzy
obiektywnej człowiek pozostaje noworodkiem. W toku
socjalizacji jest "programowany" na wiedzącego i
wierzącego. Jednak pytania stawia tak, że odpowiedzi
nie wyjaśniają tego, o co pyta. Nie ma znaczenia, czy
czyta (metaforycznie) księgi istniejące czy
nieistniejące - efekt jest ten sam: odpowiedzi zna
Sentinelczyk. Pozdrawiam.
Wysoki poziom poezji.
Jesteś wyjątkową osobą.
Olbrzymia wiedza literacka i nie tylko. Łączę ukłony.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bujna wyobraźnia, nie mylić z wynalazczościa, choć
wiele potrafi, nie jest niezawodna w tłumaczeniu sensu
życia. Gdy jakimś sposobem, wciśnie się pomiędzy nią a
życiem zdrowy rozsądek - pół biedy, kiedy czasem
spokornieje, gorzej, gdy potraktuje chwile olśnienia,
jako chwile słabości i brnie dalej w fantasmagorie.
Podziwiam szczerość i pozdrawiam.
Tytuł też wymowny, stosy często rozpalano wobec ludzi
niewygodnych,
byli nimi również ludzie nauki,
ludzie którzy nieśli własne, nowe prawdy...
Serdecznie raz jeszcze, następnym razem będę czytać po
cichu...
Ciekawie napisany wiersz, jakby bezdusznym tonem, ale
wiele zeń można wyczytać. Niesamowity w odbiorze:)
Pozdrawiam serdecznie:)
a ja wiem dlaczego - bo te książki napiszesz dopiero w
następnym życiu, ale już je w głowie nosisz.
Alem się dzisiaj naczytał filozoficznych rozważań i
analiz,tak w Twoim wyznaniu, jak i w komentarzach.
Ponieważ ja,biedny żuczek, tak nie potrafię,więc Cię
tylko pozdrowię.