Na wieczność
zawsze mam cię przy sobie,
śpię na twojej połowie,
ziółka parzę w dwóch kubkach
jak lubiłeś, do czubka,
a z polaru koszula
leży na mnie jak ulał
(nadal naciągasz myśli strunę
i w sercu czuję twą obecność,
a ten ostatni pocałunek
musi wystarczyć nam na wieczność)
Komentarze (52)
Nie sposób nie przystanąć ze wzruszeniem Anno...
Istnieją więzi nierozerwalne.
Pięknie to potwierdzasz.
Pozdrawiam ciepło.
Istnieje miłość aż po grób. Pozdrawiam
Aniu, piękne wersy i wzruszające. Tak to już jest...
Pozdrawiam
maciekujot... milczenie jest złotem
Pięknie i tak czule.
Poruszający.
Wzruszyłem się. Te dwa kubki, ta pożyczana koszula, to
miejsce obok. Pani Anno, nie potrafię wyrazić swojego
odczucia i współczucia. Ja też wiem, że niedługo druga
filiżanka do kawy nie będzie potrzebna, nieważne, kto
tam pójdzie pierwszy. Jest Pani mistrzynią w
przekładaniu życia na wiersze.
dobranoc mój książę
tak mi się skojarzyło Aniu
Wzruszająco opisałaś jak wygląda prawdziwa miłość. Z
przyjemnością czytałem Anno. Pozdrawiam serdecznie.
Przepieknie wyrazona milosc...
Scisnelas serce.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ładnie poetycko i bardzo ładnie z tego drugiego punktu
widzenia.
Z pozdrowieniem.
Bardzo osobiste i ujmujące wyznanie. Pozdrawiam
serdecznie
Na zawsze w sercu i wspomnieniach.
Tęsknota boli, odejście boli.
Tylko miłość jest wieczna.
Serdeczności Anno :-)
Na pewno ostatni pocałunek musi wystarczyć do końca
życia. A co potem? Jeden Pan Bóg wie.
Pięknie