Na wirusa sposób mamy
Skąd się wziął skąd przywędrował
w jakiej mieszkał świata stronie
choć dla oka niewidzialny
podobno nosi koronę
Nie ma nóg i nie ma skrzydeł
to prawda nie żadna bajka
jak tu do nas przywędrował
skoro to nie pchła Szachrajka
Ktoś go przywiózł samolotem
może z wycieczką przyjechał
bez paszportu i bez wizy
na gapę do Polski wjechał
I jak ten przebrzydły wirus
nad nikim się nie litował
katarem kaszlem gorączką
starszych słabszych atakował
My chociaż jesteśmy dziećmi
na wirusa sposób mamy
i zgodnie z zaleceniami
ważnych zasad przestrzegamy
Po pierwsze myjemy rączki
gdy skądś do domu przyjdziemy
mydełkiem i ciepłą wodą
dokładnie je szorujemy
Gdy idziemy na spacerek
o maseczkach pamiętamy
by je zakładać na buzie
innym też przypominamy
W autobusie czy tramwaju
odstęp musimy zachować
nie pchać się kichać na innych
żeby potem nie chorować
Dziś jedziemy na wakacje
a wakacje piękna rzecz
chociaż wirus czyha na nas
chcemy je bezpieczne mieć
Komentarze (5)
Trzeba uważać na wirusa, bo faktycznie on może być na
każdym rogu :) Pozdrawiam serdecznie +++
Bardzo na czasie i a,propos
Doskonały wierszyk
Nie tylko dzieci trzeba uczyć, ale i dorosłym
(obecnie) też warto przypomnieć.
Pozdrawiam serdecznie :)
Temat jak najbardziej aktualny i przystępna forma- w
sam raz dla dzieci.
Wirus, jak widać daje natchnienie. Takich wierszy
będzie się rodziło coraz więcej, bo trzeba to jakoś
dzieciom tłumaczyć. I bardzo dobrze :)
Nauki nigdy za wiele, a wirus jest paskudny, bo nie
zna granic.
Przemyślałabym jeszcze wers w przedostatniej strofie:
"nie pchać się kichać na innych", bo kichać w stronę
pasażerów, to akurat nie wolno :)
Może tak :
W autobusie czy tramwaju
odstęp musimy zachować
nie pchać się i kichać w rękaw
żeby potem nie chorować
Pozdrawiam :)