....NA ZAWSZE MÓJ
Tak dobrze już mi było,
Myślałam że przeszła passa zła.
Lecz szczęście znowu ze mnie zakpiło,
Znów z mego oka, płynie łza.
Choć duszę zaryglowałam uśmiechem,
W sercu dobrych przyjaciół mam.
Smutek poraził mnie swym oddechem,
Znowu ze smutkiem, w karty gram.
Myślałam że będzie tylko chwileczkę,
Więc nie przejęłam się zbytnio tym.
Zapali swoją smutną fajeczkę,
I w końcu zniknie, jak znika dym.
Nic się takiego jednak nie stało,
Nic nie wyszło z planu mego.
Bo wcale nie chce smutek opuścić,
Mojego serca ciepłego.
Znów się poddałam agresorowi,
Znów smutna klęska dopadła mnie.
Bo on, wygodnie się rozsadowił,
I całym sobą, do mnie lgnie.
Komentarze (7)
ładnie napisane, a smutek cóż, po prostu jest i tyle
szczególnie u poetów ( szkoda troszkę że rytm sie
czasem gubi)
czasem tak bywa myslisz ze już jest dobrze a potem
wszystko sie wali ze zdwojoną siłą
Wlaśnie jak go przegonić nikt nie wie ale w jednosci
siła może spróbować,bardzo ładny wiersz.
Wiersz nieźle zrymowany tylko rytm fiksuje, popróbuj
wyrównać ilość zgloek w wersach.
Niezły, ale jakby zyt wiele zaimka mną, mnie, itd.
Piekny wiersz,mam nadzieje ze ten smutek odejdzie
szybko.....
niestety czasem los bywa okrutny i złe karty nam
rozdaje piękny wiersz