Nad brzegiem morza…
--- Dla Ciebie --- Dla mojego M. ---
Tak po prostu usiąść nad brzegiem morza.
Poczuć słodki powiem wiatru jak poranna
zorza.
Nic nie robić szczególnego.
Tylko siedzieć i podziwiać uroki poranka
tego.
Patrzeć jak zza horyzontu słońce się
wyłania.
Poczuć na sobie dreszczyk porannego
kochania.
Obserwować zarys fal na tle nieba
pięknego.
Rozkoszować się dotykiem piasku tak bardzo
miękkiego.
Zamknąć oczy i wsłuchać się w szumy.
Nie zwracać uwagi na w słońce patrzące
tłumy.
Czuć ciepło, które słońce nam daje.
Łapać promienie, które chojnie rozdaje.
Patrzeć jak centymetr po centymetrze się
pokazuje.
Wzrok nasz z morza w niebo kieruje.
I tak po prostu zacząć marzyć.
Co jeszcze w życiu może się wydarzyć.
Ile jeszcze możemy osiągnąć.
Za ile sznurków wciąż da się ciągnąć.
Jaka miłość znowu nas spotka.
Jakiego znowu porzucimy
„kotka”.
A możemy my teraz inaczej marzyć chcemy.
Bo teraz już o wszystkim dobrze wiemy.
Chcemy być tylko szczęśliwymi.
Ramionami szczelnie owiniętymi Twoimi.
Chcemy kochać się wzajemnie.
By nasze słowa nie były rzucane na
daremnie.
Chcemy przyszłość widzieć przed sobą.
Żyć razem: Ja z Tobą.
I codziennie przychodzić nad brzeg
morza.
Patrzeć i chłonąć piękno przestworza.
I patrzeć sobie głęboko w oczy.
Bo to ludzi w jedno jednoczy.
Wyznawać sobie miłość ze łzami.
Kochać się ze wzajemnością dniami i
nocami.
Bo bóg tego właśnie żąda.
I z góry to wszystko bacznie dogląda.
Nad brzegiem morza tak właśnie usiąść bym
chciała.
Podziwiać, co pięknego natura nam dała.
Ale przede wszystkim tak chcę właśnie
marzyć.
I Ciebie moją wielką miłością obdarzyć.
Chcę abyś ja odwzajemnił szczerze.
Bo w miłość i Ciebie wierzę.
Bo ja i Ty na nią zasługujemy.
I oboje o tym bardzo dobrze wiemy.
I pozostaje tylko nadzieja.
Że w marzeniach będziesz-Misiaczku z
Beja.
by Dżoana
…chciałabym…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.