Nad ranem
nad ranem
sny są zamglone
pastele rozmyte rosą
z nocą
pójdą w niepamięć
mamiły
nie wiedzieć po co
o świcie
milkną marzenia
wypłoszone śpiewem ptaków
rzucą mnie
jak od niechcenia
bezbronną
na pastwę światu
przed brzaskiem
wschodzi jutrzenka
nową nadzieją zaraża
niepewność dnia
onieśmiela
bez marzeń
budzę się naga
autor
bjedrysz
Dodano: 2012-05-29 09:47:32
Ten wiersz przeczytano 578 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
mMrzyć można także w dzień, przy świetle słońca,
chociaż poświata księżyca, błyszczenie gwiazd-to inne
wrażenia, bardziej tajemnicze. Pozdrawiam@
Bardzo ładny, rytmiczny wiersz. Zmieniłabym nieco
formę. Myślę, że lepiej czytałoby się jako trzy
czteroersowe strofy, ale mogę się mylić. Pozdrawiam.
śliczny obraz namalowany słowami i te ostanie dwa
wersy tak zgadzam sie nie można nikogo odzierać z
marzeń i ważne aby marzyć pozdrawiam serdecznie
bardzo podoba mi się ten wiersz, piękny klimat, ładne
obrazy (może na końcu powinno być "budzę się naga")