nad wodospadem
prywatny cień cię chroni
anioł cień
odciął cię od miasta
kiedy świeże kości
umykały wzdłuż strumienia
i łamały się przysięgi
i sny sie łamały
tak jak nie łamią się skały
a kiedy krzyknąć miałaś
on cię powstrzymał
aż dojrzeć przyszło
dojrzeć krajobraz
i kaskadami umykały myśli
o tym co nie wykrzyczane
to miało wyjść inaczej
autor

dalea

Dodano: 2007-05-19 23:48:41
Ten wiersz przeczytano 1130 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.