nadbałtyckie impresje - Poranek
( for my Sheikh)
świtem bladym pobiegłam
na plażę pustą
o tej porze
mruczeniem sennym powitało
mnie zaspane
morze
niebo błękitne bezwstydnie
przegląda się w morza
zwierciadle
słoneczko przypomniało
sobie o czymś
nagle
i zaczęło poprawiać swoje
uczesanie nowe
modne
nawet bez śniadania jeszcze
wtoczyło się na błękit
głodne
a Bałtyk leniwie swe
fale łagodnie
toczy
jest taki niewinny
nieśmiały i tak
uroczy
jeszcze piaski przybrzeżne
delikatnie i zadziornie
zamoczył
wczorajszy zamek z piasku
i muszelek fosą
otoczył
i nawet niebo cząstkę
błękitu morzu
oddało
a ono kilka białych
błyszczących fal mu
podarowało
i już wszystko zapięte
dokładnie na ostatni
guzik
i słońce, i niebo, i morze
czekają na spragnionych
ludzi
Komentarze (2)
Bardzo ładny bogaty opis przyrody nadmorskiej.Oj
chciałoby sie pobiegać na bosaka tym brzegiem w
poranku słonecznym.
umiesz patrzeć na budzący się nadmorski krajobraz.
Kiedy wszystko już zapiete na ostatni guzik -
przychodza spragnieni odpoczynku ludzie.