W nadziei bowiem już jesteśmy...
na niekończącej się rzece
zaklina jesienny deszcz
bez przyjaciół topi dzień
rozmywa oddech życia
krzyczę Amen
drabina do niebios
stała tu jeszcze wczoraj
w imię boga miłosiernego
podarowana zagubionym
tylko w butelce jest sucho
poranna pustka
bez nadziei na oazową kroplę
zmąconego wina
skacowany świat
ma tylko jedną stronę lustra
bez grzechu i zapachu myśli
psie łapki przebiegły tu wczoraj
spóźniłem się na ten spacer
wybudzony z piekła
poza kolejnością
Jurowce
Komentarze (10)
Lubię czytać Twoje wiersze. Są takie Twoje:))
"spóźniłem się na ten spacer
wybudzony z piekła
poza kolejnością" - dobre:))
Smutek samotności w ciekawej refleksji.Pozdrawiam:)
Oj, ten skacowany świat..........
Życiowa refleksja. Pozdrawiam:)
Smutna i gorzka refleksja...
Ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
Samotność to wielka trwoga jak śpiewał zespół Dżem
chyba ,ze chcemy jej i to nasz wybór lub los tak
chciał
pozdrawiam:)
Życiowa refleksja:) dobry wiersz:)
Pozdrawiam:)
Smutna samotnosc,pozdrawiam serdecznie
Samotność z wyboru mniej boli. Skazani na nią nie ze
swojej winy miotamy się po kątach i nie mając pomysłu
na życie zamykamy się w sobie. Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam.