W nadziei, że zakwitną bzy
W nadziei, że zakwitną bzy
idziemy parami przed siebie,
nie ma już JA i TY,
samotność to tylko wspomnienie
A to co było za nami
otwiera się przepaść, pochłania,
jestem tu skarbie, przy Tobie,
nie zaznasz chwili rozstania
Otwierasz przede mną drzwi serca,
przyjmuje z nim rozkoszne chwile,
bo jest w nim tak dużo miejsca
i mego szczęścia aż tyle
autor
eklerek
Dodano: 2009-06-30 18:39:52
Ten wiersz przeczytano 527 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Oj jak bardzo mi sie Twoj wiersz podoba, chcialabym
kiedys taki od kochajacej osoby dostac z dedykacja dla
mnie. Czyta sie go plynnie!!