Nadzieja
Przygasłe twarze,
Szarość i smutek,
Zwykła codzienność ciągle trwa.
Bez zmiany zdarzeń,
Nieszczęścia nutę,
Życie to dla Nich właśnie gra.
Patrzą przed siebie,
Zmęczonym wzrokiem,
Co im przyniesie nowy dzień.
Błądzą po niebie,
Nierównym krokiem,
Krzyk do księżyca "Coś w nas zmień."
Podaruj chociaż jeden promyk słońca,
Otwórzmy do swych serc szeroki drzwi.
Nadzieje miejmy zawsze i bez końca,
A radość niech ze smutku sobie drwi.
Uśmiechu rozdaj wszystkim jeden łyczek,
Otrzyjmy z cudzych oczu gorzkie łzy.
Nieszczęściu założymy gruby stryczek,
A w sercach niech zakwitną białe bzy.
Dzisiaj i wczoraj,
Przeszłość i przyszłość
Głęboka studnia niepewności.
Przyszła już zmora,
Niechciana litość,
Na twarzach grymas bezradności.
Zdrowi bezdomni,
Sprawni inaczej,
Dość już goryczy i podłości.
Bądźmy przytomni,
Każdy coś znaczy,
W ich sercach radość niech zagości.
Podarujmy wszystkim słońce i uśmiech.
Patrzcie sercem nie oczami
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.