Nadzieja
ona zawsze istnieje...
Kim byłbym bez Ciebie
Nadziejo?
Po jakiej drodze bym stąpał?
Chlebem życia
karmisz mnie każdego dnia.
Podajesz dłoń
i żelaznym uchwytem
wyciągasz z otchłani,
w której zatraciłbym się
gdyby nie Ty
Nadziejo.
Na czarno-białą scenę
wkraczasz kolorem tęczy,
niosąc tym samym optymizm.
Dzieci Twe rosną w siłę,
widząc szansę na lepsze jutro.
A wszystko to dzięki Tobie
Nadziejo!
autor
EwaA
Dodano: 2005-12-07 21:35:26
Ten wiersz przeczytano 473 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.