Nadzieja
Dla tej której jeszcze nie spotkalem
Po długiej drodze ,
szerokiej jak błękitne morze
Stąpa ludzka stopa
Dokąd zmierza ta istota ??
Idąc dalej w myśli się pogłebia
Wzrok swój w pewien punkt wytęża
Wiec kierunek swój zmienia
Krok swój przyspiesza
I w tamtą stronę zaczyna zmierzać
Będąc coraz bliżej
Coraz więcej widzi
ujrzawszy pewien kształt niesamowity
Serce jego mocniej bić zaczyna
Czyżby to była dziewczyna ??
Nie wiedząc czym
Nie wiedząc jak
Chciałby dać jej jakiś znak
Więc krzyczy , macha rękoma
Czy zauważy to ona ??
Nagle widzi jak ten kształt się porusza
- Chyba mnie słyszy ta istota...!!!
Więc biec zaczyna
Jego dystans się raptownie zmienia
Widzi ją coraz wyrażniej
I ręce i nogi
I twarz się odsłania
...Nagle....zwalnia
Zastanawiając się - Czy to nie fatamorgana
??
Ale znów biec zaczyna
Jednak jego oczy nie kłamią
To jest dziewczyna
Widząc go ona...uśmiecha się do niego
On zaś będąc już przy niej
Tuli ją do boku swego
Czując bicie jej serca .....i swojego
Jak w ten sam rytm biją
Bo między nimi jest wielka niekończąca się
Miłość
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.