Nadzieja samotności
W ciągu dnia w szarym tłumie
Roztaczam barwy tęczy
Czasem sama nie rozumiem,
Że nie daję sie tym zmęczyć...
Jakby ciągle w ma osobę
Ktos pompował siły
Na tej smutnej ludzkiej drodze
Uczył wciąż byc miłym
I każdego z smutną duszą
Pocieszać cierpliwie
Dawać uśmiech, radość, pokój
By mógł zyć szczęśliwie
O narzędzie, którym jestem
Bądź błogosławione!
Bo cię dzierzy w mocnej Dłoni
Ten, co jest Obroną.
Jeśli będzie wola Twoja
Dasz i mnie tę chwilę
Że mnie znajdzie w ludzkim tłumie
Jedno serce miłe
Komentarze (1)
Bardzo podoba mi się treść wiersza. Fajnie i lekko się
czyta.