Nadzieja umiera ostatnia
Cisza nocy lekko kołysze Naszymi
ciałami...
Podmuch wiatru kieruje Naszymi ustami...
Ramiona splecione ramionami...
Serce przy sercu.
Choć niegdyś skażone łzami,
dziś łączą się nadzieją.
Dziś nie pragnę słońca,
lecz nieśmiertelnych gwiazd,
które swym blaskiem,
okryją Nasz świat...
Zamkną ponury czas,
który pędzi nieubłaganie.
Pragnę scałować z ust Twych,
niemy, głośny krzyk...
Pragnę otrzeć goryczy łzę,
I patrzeć jak Twe oczy,
uśmiechają znów się...
Jak u dziecka, cieszącego się z
prezentu...
Dla Najważniejszej Osoby w Moim Życiu
Komentarze (3)
ładny wierz, ale niepotrzebne te wielokropki,
pozdarwiam ciepło :)
Wiecej wiary,,,w milosc,,,w ludzi,,,
a nadzieje dlugo w sercu bedziesz
pielegnowac ,,ciekawy wiersz,,pozdrawiam.
tak nadzieja powinna umierac ostatnia...pozdrawiam