Największa tajemnica
To nie śnieżynki opadają dzisiaj na
ziemię
to aniołowie piorą poduszki
tak gwarno w niebie od samiutkiego rana
szykują wigilijną wieczerzę
my zapalimy jeszcze jedną czwartą świecę
abyśmy odnaleźli szlaki jasne
i wszystkie nieodkryte ścieżki i dróżki
które prowadzą tylko do Niego
na białym obrusie jeszcze jedno nakrycie
dwa puste będą czekały talerze
jeden na wędrowca co do drzwi zapuka
drugi to twój mamo ukochana
jak co roku zrodzony w niezwykłym
poczęciu
co roku czeka w ubogiej stajence
w małym mieście nazwanym Dom Chleba
do nas do ludzi wyciąga swe ręce
kiedy bowiem radośni i na ustach z
kolędą
przekroczymy domu progi własne
niech odtąd w tej cudownej świętej
chwili
dobre czasy wraz z Nim przybędą
pamiętajmy zawsze o Bożym dzieciątku
ono jest królem prawdziwym
całego ziemskiego świata
…
i tego co stanie się potem…
Komentarze (19)
Piękny wiersz
Pozdrawiam
dziękuję Wiktorze i wzajemnie
Piekny wiers Maćku - z całym chrystusowym
odniesieniem. - To jest swiadomośc chrześcijańska -
niewyrywkowa.
Szczęść Boze! - i szczęsliwych Świąt Bozego
Narodenia:)
Dziękuję Aniu
na Nowy Rok jeszcze sobie pożyczymy
po ...świętach ;-)
Mama jest Święta.
Miłość śmierć zwycięża.
Zdrowia Tobie i Rodzinie.
Na Święta i Nowy Rok.
Aniu,fatamorgano -dziękuję i wzajemnie
Piękny wiersz Maćku.
Życzę spokojnych, zdrowych i pełnych miłości Świąt
Bożego Narodzenia ❤️
To nakrycie dla mamy- wzruszające.
Mimo wszystko życzę pogodnych świąt.
dziękuję wam wszystkim za empatyczne komentarze i
pozdrowienia
Pierwsze święta bez matki nie będą wesołe. Niech będą
zatem przynajmniej spokojne i zdrowe. Najlepszego!
Pamiętajmy, bo bez wiary smutne byłoby życie.
Pozdrawiam serdecznie
ujął mnie twój wiersz... podobne mam przemyślenia..
Dzięki.
Pozdrawiam
Poczułam w Twoim wierszu nastrój Świąt, dla wielu
ludzi połączony jednak w tym roku z aurą smutku po
stracie bliskich osób. Pozdrawiam Cię Maćku cieplutko
:-)
Sliczne wprowadzenie w świateczne klimaty...
pozdrawiam serdecznie Maćku
Ciekawe ile w tym roku na stole wigilijnym będzie
stało i czekało pustych talerzy...oby jak
najmniej...wzruszył mnie Twój wiersz
Maćku...Pozdrawiam cieplutko :)