Najwierniejszej przyjaciółce
Tyle szczęśliwych dni przeminęło
i tyle chwil godnych wspomnienia.
Dziś żal pozostał- znak mego cierpienia.
Stoję bezsilna, gdy ty umierasz,
gdy w Twoich oczach iskra wygasa.
Świat się już poddał- hołd śmierci
pokłada,
czernią okrywa beztroskie lata.
Walczą dwie siostry o Twoje istnienie,
o kruche życie, o boskie westchnienie.
Błagam! Nie odchodź... płacz mój
daremny,
Śmierć ją zabrała w swój świat nikczemny.
Dla najwierniejszej i najbardziej zaufanej przyjaciółki o jakiej można marzyć.
Komentarze (5)
jestesmy bezradni wobec smierci ,zawsze nas zaskakuje
...
Piekny coś o tym wiem przechodze to samo na razie
walka ,tak trudno nam sie pogodzic choć wiemy że to
wola pana i wciaż pytanie dlaczego ?
Piękny wiersz s smutną wiadomością
o śmierci przyjaciółki - współczuję. Podobną tragedię
przeżywałem w roku 2009 gdzie ukochany wnuczek lat
niepełne 20 w pełni życia nagle wylew
w głowie, szpital, 5 dni w uśpieniu kilku słynnych
lekarzy, modły w kościołach i gregorianek, modły
dzieci w szkołach, tysiące przyjaciół, przygotowana
klinika w Warszawie, wysokie koszty i nic nie pomogło
- taka była wola Boża- napisałem wiersz pod tym
tytułem, jest na Beju.
trudno pogodzić się z taką stratą...
Wiersz może technicznie nie najlepszy, ale
wstrząsający - i zasługuje na uwagę.