nanana
Tatusiowi
mętnieją niegdyś szkliste
sinieją niegdyś czerwone
usta
wyrzuciwszy słowo
ukształtowane starannie
oddychasz jednak
Einstein'owskie
oczarowanie tajemnicą
powiedz,kiedy?
bo świadomość nieświadomości
też zabija
Tato
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.