Nareszcie
Nareszcie zostaliśmy sami
Owładnięci marzeniami
Jedno w oczy spojrzenie
By podsycić to pragnienie
Spotykają się nasze usta
Twe oczy dla mnie jak lustra
W nich jestem bliższa ideału
Rozpalamy się pomału
Twoje wargi znów wędrują
W radosne barwy świat malują
Niczego mi już nie brakuję
W namiętność odlatuję
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.