Narodzę sie kwiatem
Mam się narodzić jak chwast czy kwiat, pyta
mnie najwyższy
Chwast żyje długo, niespożyte ma siły, ale
nie jest miły
Kwiat to wybór który mnie przerasta w jego
wyborze
Gatunków pięknych, barwnych tyle ze nie daj
Boże
Jeżeli wybiorę kwiat o zapachu który
nozdrza powali
będę żył w bieli, krótko, razem z familią
konwalii
Gdy bym chciał zostać kaczeńcem w łanie
zboża schowany
byłbym samotnym z daleka przez oczy kobiet
nie widzianym
Tak samo nie chce zostać Złocieńcem, ze
stoku góry patrzeć
Wybrać życie storczyka i stać jak wojak
gdzieś na kredensie
Wolałbym już żółtego żonkila, ale on niczym
zawsze będzie
Nasturcją, to raczej dla jakieś nieporadnej
dziewczyny
A ja chce być potężny, silnym egzemplarzem
jedyny
Po co mi ta siła skoro, każdy może mnie z
ziemi wyrwać
Nie będę wybierał to zbyt wielki wybór
przed rozpoczęciem życia
Stwórz mnie panie żółtym kwiatkiem co na
łąkach zakwita wiosną
Nazwij mnie złotym mniszek ot tak po
prostu
Nikt mnie nie zerwie, oczy ludziom będę
koić złotymi barwami
Będę zawsze na szerokim gościńcu, po prostu
z wami
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.com
Komentarze (1)
Piękny wiesz. Mój pierwszy glos po tylu dniach
dopiero ,