Narodziny
Przyszedł o brzasku, noc wykruszył.
Obudził pierwszy róż o wschodzie.
Zdjął mgielny woal łąkom, klucze
ptasich wędrówek schował w strofę.
Spił ranną rosę śpiącym astrom,
rozplątał wąs dzikiemu winu.
Uwolnił myśl lekko zaspaną
i wolność skrzydeł jej rozwinął.
Wzleciała w przestrzeń jasnym światłem
i pod stalówkę mu się wkradła.
Inkaust ożywił lico blade.
Życiem zaczęła tętnić kartka.
Komentarze (38)
tak rodzą się wiersze - super!
I oby się Rodziły tak Pięknie Natchnione w każdą
stronę !!!
Narodziny o poranku, cudnie.
śliczny:)
Witam serdecznie Bardzo ładny pogodny wiersz z nutką
nostalgii Pogodni nocy życzę.
Radosny ten Twój wiersz. Narodziny zawsze cieszą. :-0
Pozdrawiam
Halinko, stalówki nie są istotne. Tylko niektórzy
łakną ich jak powietrza. Dla mnie ważne jest czytanie
moich wierszy i to, że może ktoś się wzruszy czasem.
Pozdrawiam.
Narodziny...ponowne...tylko stalówka nadal ta sama...
pozdrawiam serdecznie
Pięknie! Bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam :)
poezja rodzi się świtem
Nic się nie stało, przy okazji przeczytałam sobie
jeszcze raz Twój
wiersz.
podoba mi si e i ożywiła się moja buzia .. pozdrawiam
Myślę .. magdo .. że Twoja wena już dawno się
narodziła i każdy wiersz jest z taką lekkością pisany
..po prostu kochany .. dziękuję za życzenia .. które
dzięki Bogu idą w parze z życiem . Dziękujemy magdo ..
Zacnie, oby tak jak najczęściej, magdo:))
Narodziny weny u poety, tak czytam, pozdrawiam :)