Nastorjowa pogoda
Deszcz chlepoce za oknami.
Smutek stoi już za drzwiami.
Łza za łzą z oka spływa.
Żal me serce już rozrywa.
Rok za rokiem przemijają.
Kości już we znaki dają.
Rok za rokiem, coraz starszy,
przypatruje się pogodzie.
Myślę sobie - to już koniec.
Huragany, deszcze, burze.
Nie wytrzymam tego dłużej.
Raz słoneczna jest pogoda,
raz w mym sercu wicher wieje.
Bezsensowna to robota
uspokajać się, mieć nadzieję.
Nie mam siły, lecz spróbuję.
Znów pokonam smutki, żale.
Będę żył, dalej...
Komentarze (2)
Taka pogoda też jest potrzebna...byleby szybko
przeminęła, jak już zrobi swoje...wiedziałeś, że
pogoda pracuje? Podoba mi się ten wiersz.
Masz literówkę w tytule.Ale faktycznie pogoda nas
jakos tak nie nastraja pozytywnie:)