Nasz koniec
Tak pragnęłam całe życie
Okryć się miłości szalem
Lecz kiedy los zesłał mi Cię
Otulił mnie tylko żalem
Czarna wdowa mi Cię zabrała
Nie pytając o zdanie moje
I dla siebie zachowała
Wymazując wspomnienia Twoje
Zakazała Ci radości
I uśmiechu choćby cienia
Tak żyłeś z nią w bladości
Tak zgubiłeś marzenia
I od jej troski uciekłeś
I wróciłeś do mego domu
I bez uprzedzenia wszedłeś
Do mego schronu
Co robić nie wiedziałam
Nie dałeś mi wskazówki
Jak słup na środku stałam
Czekając na wymówki
I przyjęłam do swego serca
Jak za dawnych lat
Lecz to nie było to samo
Nie byłeś ten sam
Tyle słów porozrzucanych
Tyle myśli wrednych
Tak nas widział los zakochanych
Tak nas męczył biednych
I staliśmy nad swym grobem
Udając, że nie widzimy
Jakim się darzymy lodem
Jak się tego wstydzimy
I przepłakaliśmy nocy wiele
W poszukiwaniu miłości
Lecz niestety miłość się nam miele
Z kroplami złości
Jeszcze chciałeś swym spojrzeniem
Zgasić ogień w mym sercu
Lecz stałeś się mym marzeniem
I zrozumiałeś ze to bez sensu

*Dziewczynka*


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.